AK47 - Podjazd ale to opera
soap opera
Udio님이 Udio AI를 사용하여 만듭니다
soap opera
2024-04-09
Lyrics
Podjazd robię co dnia o tej samej porze,nrzeźbie sobie mięśnie by ich nie przebito nożemnpodjazd robię ostry jak ostre poroże,nchcę wyglądać jak posąg rzymski jak sługi boże,nwięc wrzucam w siebie zboże czasem owoce,nwarzywa,100 kilogramów mięsa i znów sie pocęndochodzę do setki w moment chodzi o brzuchynpo drodze triceps wyrzeźbię sposobem z puchynna koniec po kilka serii biceps i klata,nprzedramie, barki,kaptury, motyle katanjak kamień twarde i mocne są moje mięśnie,nżycie nocne mi obce - jestem sportowcem.nNapawam się wynikami nie twardym towcemnto postęp bo dawniej siedziałem na ławce z browcemnnadchodzi kolejny dzień i podjeżdża znów iryknchodzi za mną jak cień chęć dojebania w szkitęnchociaż nóg często nie robię to mam wyrobioną łydę,nwięc wchodzę szczebel wyżej, wdech i kolejny wydech,nczuje moc jak narkoman koks w swojej kichawienco noc rozkminiam jak oszczędzić pikawęnformy wzrost po przerwie wprost w siebie nie wierzenbo puchnę jeszcze bardziej nawet gdy na koju leżęnw grę nie wchodzi post, ćwiczę aż pękają żyłynrozszarpałbym Ci gardziel tyle kurwa mam siły!n